środa, 29 listopada 2017

PRZEDPREMIEROWO "Murder park. Park morderców" Jonas Winner





"Murder Park”. Logo to było wyraźnie widoczne na wszystkich prospektach i na długopisie. Pod spodem widniał tytuł „Twój weekend z zabójcą”.









   Gdy myślę o tej powieści w głowie ukazuje mi się tylko jedno słowo: "wow". Sięgnęłam po tę powieść głównie, dlatego, że przeczytałam poprzednią książkę owego autora, która przypadła mi do gustu. Szczerze przyznam, że jak usiadałam do lektury to podejrzewałam, że ta pozycja będzie podobnie napisana do "Celi" tego samego autora. Czyli pierwsza połowa nie wniesie do powieści kompletnie nic, a druga nie pozwoli się od siebie oderwać. Jednak myliłam się, i to jak! "Murder park" został napisany tak zagadkowo i do tego intrygująco, że czytelnik od pierwszych stron nie jest w stanie wyciągnąć nosa z książki. Z każdym rozdziałem byłam coraz bardziej zaintrygowana i niecierpliwa, a w głowie ukazywało mi się tylko jedno zdanie:, „Co dalej?" Byłam głodna akcji, kiedy odkładałam książkę na bok czułam zdenerwowanie i irytację, że muszę czekać, aby poznać dalszą część tej intrygującej historii. Mogę z ręką na sercu w tej chwili powiedzieć, że tą powieść zaliczam do jednej z najlepszych roku 2017. 



"Bo śmierć krążyła po wyspie – chyba, czarna i ogromna. Śmierć, której zimne usta musnęły już każdego z nich."

wtorek, 21 listopada 2017

"Przebudzenie Olivii" Elizabeth O'Roark




"W chwilach takich jak ta nieomal żałuję, że nie jestem dobrym człowiekiem. Taki, który umie uszczęśliwiać innych. Albo przynajmniej takim, który ich nie krzywdzi."











   Wiecie, co? Chciałam napisać o tej powieści wiele, jednak szczerze przyznam, że najprościej w świecie nie umiem. Siedzę nad włączonym blogerem i dumam nad tym, czy najpierw opisać okładkę, treść, fabułę, a może nic z wymienionych? I postawiłam na opcję ostatnią. Zasiadając do czytania w głowie modliłam się o to, aby główna bohaterka mnie nie irytowała, ponieważ jest moją imienniczką (dla osób, które nie wiedzą, naprawdę mam na imię Oliwia) i nie chce czytać o dziewczynie, która jest płytka, za przeproszeniem głupia i pusta, a nosi moje imię. Ku mojemu zaskoczeniu jednak ani ona, ani drugi bohater nie okazali się największymi idiotami na tym świecie. Okazali się wartościowymi osobami, którzy wnoszą sobą coś do powieści i tym samym w niesamowity sposób rozwijają fabułę (a mnie napawało to dumą :P). Moim kolejnym zaskoczeniem była akcja, która w żadnym momencie nie zwalniała swojego tempa. Przyznam szczerze, że po tej powieści spodziewałam się o wiele mniej niż otrzymałam. Wyobrażałam sobie książkę - typowy erotyk z dramatem w tle, irytującą bohaterką i idealnym mężczyzną, który ratuję dziewczynę przed demonami z przeszłości. Dostałam za to coś, czego szczerze przyznam, że się nie spodziewałam. 




"Czuję, jakbym stała nad przepaścią, i jedyne, co mi zostaje, to skoczyć."

środa, 15 listopada 2017

"Nie mamy pojęcia. Przewodnik po nieznanym wszechświecie" Jorge Cham & Daniel Whiteson




Książki: Nie mamy pojęcia. 
Przewodnik po nieznanym wszechświecie 
Tytuł oryginału: We Have No Idea: A Guide to the Unknown Universe 
Autor: Jorge Cham & Daniel Whiteson 
Tłumaczenie: Michał Romanekata 
Premiery: 25 października 2017 
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: Insignis




   Wiecie, jakimi słowami najczęściej posługuje się człowiek w swoim życiu? "Nie wiem". Sama przyznam, że używam ich po kilkanaście razy dziennie? Czy jest ktoś, kto wie wszystko? Wydaje mi się, że nie, (ale mogę się mylić). Chwyciłam po ten poradnik głównie z powodu mojej niewiedzy. Ciekawa, czego nie wiem o wszechświecie, ciekawa, czego nie wiem o materii nas otaczającej. Bo jak każdemu wiadomo (albo nie) cechą ludzką jest ciekawość, chęć dążenia do prawy czasami głęboko ukrytej. W tym przypadku jest identycznie, autorzy drążą temat wszechświata, jednak ku zdziwieniu każdego, nie wyjaśniają oni niczego konkretnego. Uświadamiają nam tylko, czego o owym świecie nie wiemy. 

poniedziałek, 6 listopada 2017

"Gwiazdy, które spłonęły" Melissa Falcon Field





"Przestaliśmy odnajdywać siebie nawzajem. Przestaliśmy sobie pomagać i wspierać się w pracy, przestaliśmy nawet śmiać się z absurdów."








   
   Wiecie jak to jest. Siadacie do książki z jakimiś oczekiwaniami, a powieść albo je spełni, albo polegnie próbując. W przypadku tej oto książki moje oczekiwania były naprawdę wysokie, opis na tyle okładki mnie zaintrygował, a ja postanowiłam sprawdzić, co tam w trawie piszczy. Zaczęłam czytać i powiem tak. Gorzej być chyba nie mogło! Z każdą stroną, linijką i słowem miałam coraz większą ochotę rzucić tą książką o ścianę, zresztą nie tylko to chciałam zrobić, jednak myślę, że oszczędzę wam szczegółów. Czym dalej byłam w treści, tym bardziej czułam jakbym się cofała. Niektóre książki mają tak, że na początku nas odrzucają, a później, ku naszemu zaskoczeniu oddajemy im serce. Szczerze przyznam miałam cichą nadzieję, że tu będzie podobnie. Jednak nie było. 



"Szliśmy obok siebie, lecz podążaliśmy dwiema różnymi ścieżkami. Nie byłam w stanie wyobrazić sobie momentu, w którym nasze drogi znów mogłyby się przeciąć."

czwartek, 2 listopada 2017

"Lifeblood. Krew życia" Gena Showalter






"Do zwycięstwa dąży się dzień po dniu" Ten Lockwood








  
   Czy wspomniałam już wcześniej, że ubóstwiam Gene Showalter? Nie? To właśnie to mówię. Moja historia z tą pisarką zaczęła się już kilka lat temu dzięki koleżance -  blogerce, która szczerze poleciła mi inną serię tej autorki pod tytułem: "Kroniki białego królika". Przeczytałam ową serię można powiedzieć, że na jednym wdechu. Kiedy dowiedziałam się, że wydawnictwo postanowiło wydać kolejną jej trylogię, byłam prze szczęśliwa. "Firstlife. Pierwsze życie" rozpoczęło serię o młodej dziewczynie, Tanley, która musiała zdecydować, czy po śmierci chce trafić do Trójki czy Miriady. Cała książka opierała się głównie na pokazywaniu czytelnikowi, że w świecie dziewczyny nie ma tylko jednego życia, lecz są dwa, i tak naprawdę w tym pierwszym decyduje się, jak tak naprawdę będzie wyglądało nasze kolejne, wieczne życie. Ta z kolei powieść przedstawia nam życie, po śmierci, zmagania dziewczyny z nowym otoczeniem, z nowymi zadaniami oraz odpowiedzialnością, która spoczywa na jej barkach. Drugi tom historii rozpoczyna się w momencie zakończenia pierwszego, więc jeżeli nie czytaliście pierwszej części to musicie ją nadrobić.



"Skopię mu siedzenie... bo wredne ze mnie stworzenie... które wczuwa się w szkolenie... i uwielbia ględzenie.